NEGATYWNA OPINIA KURATORIUM OŚWIATY
Opinia kuratorium jest w zasadzie wiążąca przy planach zamknięcia czy przekształcenia szkół. W zasadzie, bo nie wszędzie konieczne jest opieranie się wyłącznie na decyzjach urzędników, na które wpływ mają lub mogą mieć obecne uwarunkowania polityczne. Czy o takim przypadku możemy mówić w sprawie próby zamknięcia przez organ prowadzący z Lipia szkoły w Rębielicach Królewskich? Trudno o jednoznaczną odpowiedź, wiele jednak może wskazywać na fakt, że decyzje władz gminy torpedowane są przez klasę polityczną, a konkretnie posłów partii rządzącej, próbujących wpływać na decyzje organów nadzoru. Takim przykładem może być wystąpienie posłanki Lidii Burzyńskiej na spotkaniu z rodzicami, gdzie polityk mówi wprost, że telefonowała do wojewody śląskiego w sprawie wydanej kilka dni wcześniej decyzji nadzoru budowlanego. Co więcej, kilka dni później decyzja nadzoru zostaje zmieniona. Przypadek? Oby.

Urzędnicy i radni gminy Lipie uważają, że decyzja kłobuckiego nadzoru o natychmiastowym wyłączeniu z użytkowania szkoły była zasadna ze względu na możliwe zagrożenia w zdrowiu i życiu dzieci. Tymczasem najpierw zmieniono właśnie tę decyzję, co umożliwia naukę do końca roku szkolnego w murach placówki, a teraz kuratorium wydało negatywną opinię, w której zdaniem samorządowców pominęło najważniejszą kwestię będącą powodem zamknięcie szkoły – zły stan budynku. Ten ostatni warunkowo dopuszczonego do użytkowania, choć jego stan może co najwyżej ulec dalszej degradacji. Na remonty w zakresie koniecznym do wykonania, gmina nie uzbiera niemal dwóch milionów złotych, tym samym, gdy czasowe pozwolenie wygaśnie, szkoła i tak zostanie zamknięta niezależnie od punktu widzenia dzieci, rodziców, polityków i kuratorium. Radni powiedzieli już, że nie wyasygnują środków na remont, co powtórzyli kilkakrotnie przy okazjach spotkań w komisjach i sesjach rady gminy.

Tymczasem według urzędników częstochowskiego kuratorium oświaty przeniesienie dzieci z Rębielic Szlacheckich do Lipia może naruszyć prawa dziecka, pogorszyć dostępność do wychowania przedszkolnego, a dzieciom których rodzice nie mają możliwości ich dowozu we własnym zakresie, uniemożliwi korzystanie z przysługującego im od trzeciego roku życia prawa do wychowania przedszkolnego. Absurdalności tego stwierdzenia nie trzeba chyba udowadniać, gdyby jednak spojrzeć szerzej, to z uzasadnienia wynika, że organ prowadzący powinien zapewnić rodzicom środki transportu, by nie ograniczać możliwości rozwojowych dzieci…
W opinii kuratorium, pogorszeniu ulegnie też możliwość udziału uczniów w oferowanych zajęciach pozalekcyjnych. W szczególny sposób dotknie to uczniów oddziałów klas VII i VIII, którzy w wyznaczonych ramach czasowych, pomiędzy godziną przyjazdu do nowej szkoły, a godziną ostatniego kursu powrotnego, będą mogli uczestniczyć tylko w zajęciach obowiązkowych oraz lekcjach religii i wychowania do życia w rodzinie, jeśli zadeklarują wolę udziału w nich. Obecna organizacja pracy w Szkole Podstawowej im. Tadeusza Kościuszki w Rębielicach Szlacheckich sprzyja indywidualizacji, dzięki czemu dzieci mają duże poczucie bezpieczeństwa, uzyskują optymalne efekty w nauce – zauważa kuratorium, przy czym zupełnie nie zwraca uwagi na fakt, że przyszłe klasy będą nawet jednoosobowe. W jaki sposób polepszy to rozwój psycho-społeczny dziecka? To kuratorium tłumaczy na swój sposób.
– Mała liczebność oddziałów nie ogranicza interakcji społecznych, które są możliwe na zajęciach w klasach łączonych oraz podczas realizacji wspólnych przedsięwzięć w grupach między-klasowych i na poziomie całej szkoły.
Kuratorium zdaje się jednak nie zauważać, że takie przedsięwzięcia to zdarzenia marginalne, na co dzień interakcja będzie się odbywać 1:1 nauczyciel + uczeń, jak w indywidualnym toku nauczania. To jednak w opinii kuratorium nie jest nierównym traktowaniem uczniów w gminie. Kuratorzy przytaczają też przemyślenia rodziców, z których wynika, że skuteczność nauczania w klasach łączonych jest dobrym rozwiązaniem dla uczniów, ale wymaga kunsztu pedagogicznego od nauczycieli, którzy w szkole w Rębielicach Szlacheckich doskonale sobie radzą w tej sytuacji… Jak widać rodzice tamtejszych dzieci są fachowcami od elektryki, budowlanki, ciesielki, a także psychologii i oceny jakości nauczania. Dziw bierze, że dotychczas kuratorium nie powzięło decyzji o zatrudnieniu części tych fachowców w swojej częstochowskiej delegaturze.
– Atutem szkoły, która ma ulec likwidacji jest pozycja, jaką zajmuje wśród mieszkańców wsi, którzy od pokoleń wykazują ogromną determinację w dążeniu do jej utrzymania oraz zaangażowanie w jej życie, w ten sposób uświadamiając młodym wartość edukacji i jej znaczenie w życiu każdego człowieka.
Tę jakże interesującą konstatację możemy wyczytać w dalszej części uzasadnienia i na tym kończymy analizę decyzji kuratora. Merytorycznie bowiem nie ma się do czego odnieść i nie może dziwić, że o twierdzeniu kuratora – iż jest ono absurdalne – mówią władze gminy Lipie. Jednocześnie składają zażalenie na decyzję do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Na co zgodę wydali już radni w trakcie sesji nadzwyczajnej w dniu 14 lutego. W uzasadnieniu do uchwały wskazano sześć spośród tez postanowienia kuratorium, które w większości omówione zostały powyżej. Ponadto zwrócono uwagę, że kurator nie uwzględnił budżetu gminy i jej sytuacji finansowej. A ta uniemożliwia nie tylko finansowanie szkoły przy niewystarczającej dotacji, ale przede wszystkim wyłożenie gigantycznej kwoty koniecznej dla przeprowadzenia remontu budynku.
Czy decyzja Śląskiego Kuratora Oświaty coś zmienia? Co do zasady niewiele. Organ prowadzący odwoła się od decyzji i będzie czekać na dalsze rozstrzygnięcia. A co jeśli rozstrzygnięcia będą niepomyślne i szkołę będzie należało wyremontować? Nic. Gmina podejmie się remontu. W tym roku radni wysupłają na niego tysiąc złotych, w przyszłym kolejne dwa tysiące… i żwawo budynek wyremontują do końca wieku – jak można przypuszczać.